Nie próżnuję. Znowu zaczyna się sezon ślubny i wtedy nie śpię po nocach.
Miałam do zrobienia prawie setkę takich zaproszeń, więc było co robić. NIestety mój "wypasiony" aparat pożyczyłam mężowi i posiłkowałam się malutkim automatem więc jakość zdjęć nie jest najlepsza.
A to jest efekt mojej pracy z ostatnich kilku wieczorów... i nocek :-)
Pozdrawiam Panią Paulinę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i za pozostawione słówko! :-)